to już siedem lat minęło, a wydaje się, że to wczoraj było ...
sobota, 26 listopada 2016
poniedziałek, 21 listopada 2016
... to już 7 rocznica pożegnania Staszka i takie wspomnienie ...
Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej
Tam taki spokój ... Na
gór zbocza
światła się zlewa mgła
przezrocza,
na senną zieleń gór.
Szumiący
z dala wśród kamieni
w słońcu
się potok skrzy i mieni
w
srebrnotęczowy sznur.
Ciemnozielony w mgle
złocistej
wśród ciszy drzemie
uroczystej
głuchy smrekowy las.
Na
jasnych, bujnych traw pościeli
pod słońce
się gdzieniegdzie bieli
w zieleni
martwy głaz.
O ścianie nagiej, szarej
stromej
spiętrzone wkoło skał
rozłomy
w świetlnych zasnęły
mgłach.
Ponad
doliną się rozwiesza
srebrzystoturkusowa
cisza
nieba w
słonecznych skrach.
Patrzę ze szczytu w dół:
pode mną
przepaść rozwarła
paszczę ciemną -
patrzę w dolinę w dal:
i jakaś dziwna mię pochwyca
bez brzegu i bez dna
tęsknica.
niewysłowiony żal .....................
Kazimierz Przerwa Tetmajer
Wiersz ten leżał na
laptopie Stasia, na jego biurku
- znaleziony przez nas
wieczorem 26-11-2009.
Tego dnia Staszek wracał
z kilkudniowej wyprawy
w ukochane Tatry ...
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
