poniedziałek, 21 listopada 2016

 ... to już 7 rocznica pożegnania Staszka i takie wspomnienie ...

Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej

Tam taki spokój ... Na gór zbocza
światła się zlewa mgła przezrocza,
na senną zieleń gór.

Szumiący z dala wśród kamieni
w słońcu się potok skrzy i mieni
w srebrnotęczowy sznur.

Ciemnozielony w mgle złocistej
wśród ciszy drzemie uroczystej
głuchy smrekowy las.

Na jasnych, bujnych traw pościeli
pod słońce się gdzieniegdzie bieli
w zieleni martwy głaz.

O ścianie nagiej, szarej stromej
spiętrzone wkoło skał rozłomy
w świetlnych zasnęły mgłach.

Ponad doliną się rozwiesza
srebrzystoturkusowa cisza
nieba w słonecznych skrach.

             Patrzę ze szczytu w dół: pode mną
             przepaść rozwarła paszczę ciemną -
             patrzę w dolinę w dal:
             
             i jakaś dziwna mię pochwyca
             bez brzegu i bez dna tęsknica.
             niewysłowiony żal   .....................

 Kazimierz Przerwa Tetmajer


Wiersz ten leżał na laptopie Stasia, na jego biurku
- znaleziony przez nas wieczorem 26-11-2009.
Tego dnia Staszek wracał z kilkudniowej wyprawy
w ukochane Tatry ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz